Tuning Shimano Citica
- Szczegóły
- Kategoria: Artykuły
- Opublikowano: poniedziałek, 26, grudzień 2005 15:06
- Urso
W ostatnim czasie bardzo popularne jest słowo „tuning”, szczególnie wśród kierowców. Termin ten można także z powodzeniem zaadoptować w obszarze wędkarstwa. Ogólnie rzecz ujmując „tuning” oznacza ulepszenie czegoś w celu poprawienia danych właściwości. W poniższym tekście chciałbym pokazać jak w prosty sposób można poprawić właściwości rzutowe kołowrotka Shimano Citica.
Zacznijmy od szpuli, która w przypadku Citici została osadzona na jednym łożysku kulkowym oraz dwóch plastikowych tulejkach imitujących łożyska. Rozwiązanie takie prawdopodobnie zostało przyjęte ze względów oszczędnościowych. W Shimano Curado, który jest modelem wyższym niż nasza Citica, plastikowe tulejki zostały zastąpione łożyskami, natomiast cała konstrukcja pozostała taka sama.
Naszym pierwszym krokiem będzie wymiana tulejek na łożyska. Odkręcamy prawy panel boczny i wyciągamy szpulę. Pierwsza plastikowa tulejka znajduje się na ośce i jest zabezpieczona metalowym klinem.
Wyciągamy klin, zdejmujemy tulejkę i zastępujemy ją łożyskiem obustronnie otwartym, o wymiarze 5x11x3. Może to być oczywiście także łożysko obustronnie zamknięte, lecz w tym przypadku kierowałem się stanem magazynowym hurtowni, w której się zaopatrywałem.
Przejdźmy do drugiej tulejki osadzonej w prawym panelu bocznym.
Zdejmujemy ostrożnie sprężynkę zabezpieczającą i wyciągamy plastikową tulejkę. Zastępujemy ją łożyskiem kulkowym obustronnie zamkniętym, o wymiarze 3x10x4.
Podstawowe zadanie wykonane. Przejdźmy teraz do polerowania elementów, które mają wpływ na rzut. Naszym celem jest zminimalizowanie tarcia pomiędzy szpulą a mechanizmem multiplikatora. Poszczególne detale będziemy polerować pastą polerska za pośrednictwem urządzenia typu Dremel.
Odkręcamy lewy panel boczny i wyciągamy element przekładni (wskazany czerwoną strzałką na poniższym zdjęciu), która ma styk z ośką szpuli. Pomiędzy tym elementem a osią występuje tarcie, dlatego w celu ich zminimalizowania polerujemy obie powierzchnie. Tutaj mała uwaga. Przy odkręcaniu panelu, pod którym znajduje się mechanizm, kierujemy się wszystkimi zasadami dotyczącymi rozkręcania multiplikatora, opisanymi przez Pike’a w artykule „konserwacji multiplikatora”.
Unieruchamiamy element przekładni w imadle i przystępujemy do polerowania jej wewnętrznej powierzchni. Należy zwrócić uwagę, aby zbyt mocno nie ścisnąć tego elementu i najlepiej umieścić go między dwoma drewnianymi okładkami lub po prostu wykonać całą operację w dłoniach w momencie, gdy nie dysponujemy imadłem.
Następnie polerujemy odpowiednią powierzchnię na osi.
Skręcamy lewy panel i odkręcamy nakrętkę docisku szpuli. Znajduje się w niej mała, metalowa podkładka, którą także polerujemy, ponieważ za pośrednictwem nakrętki styka się ona z końcem ośki.
Citica wyposażona jest w hamulec odśrodkowy VBS, a zatem warto jeszcze spolerować powierzchnię, na której wyhamowują bloczki hamulca szpuli. Znajduje się ona w prawym panelu bocznym.
Dzięki zmniejszonemu tarciu, VBS będzie hamował płynniej, a co za tym idzie wabik poleci trochę dalej.
W ten sposób stuningowaliśmy sobie własny multiplikator. Wszystkie te zmiany wpłyną pozytywnie na właściwości rzutowe naszego kołowrotka, dzięki zminimalizowaniu oporów toczenia pomiędzy mechanizmem a szpulą. Dodatkowo, wymiana plastikowych tulejek na łożyska kulkowe, wpłynie pozytywnie na zmniejszenie oporu statycznego oraz dynamicznego, a co za tym idzie dłuższy dystans rzutowy oraz możliwość stosowania lżejszych przynęt. Jeszcze jedna uwaga na koniec. Podobnie jak w przypadku tuningu samochodów, możliwy jest tutaj tuning optyczny lub mechaniczny. W tym artykule skupiłem się jedynie na mechanicznym wariancie, ponieważ przedkładam właściwości rzutowe nad wygląd kołowrotka. Dla pasjonatów, którym zależy także na unikalnym wyglądzie swojego multiplikatora, na rynku dostępnych jest wiele tuningowanych elementów, takich jak na przykład korkowe rączki. Chodzi tu głównie o rynek japoński, na którym dostępne są także, superlekkie szpule, które znacząco wpływają na dystans rzutowy i komfort łowienia, szczególnie przy lekkich wabikach. Niestety ich koszt jest wysoki i niejednokrotnie równy cenie średniej klasy nowego multiplikatora.
Z wędkarskimi pozdrowieniami
Tomasz Łężak
