image1 image2 image3

Pstrąg na casting

Pstrąg na Casting

Pierwszą rzeczą jaką należy zrobić, jest obalenie przekonań i mitów, że casting to metoda połowu w której masa przynęt zaczyna się od 15g. Nic bardziej błędnego! Zapewniam Was, że można łowić przynętami ważącymi 3g i czerpać z tego dużą przyjemność, jednak wymaga to dużej precyzji zarówno w doborze sprzętu jak i samej technice rzutu. Artykuł dotyczy połowu pstrągów, gdyż takie właśnie łowienie uważam za najbardziej finezyjne, ale wszelkie zawarte poniżej porady znajdą zastosowanie także w połowie okoni, kleni, jazi i innych ryb pobierających stosunkowo niewielki pokarm – ogólnie rzecz biorąc lekki i ultra lekki casting.

Pstrąg na casting

Nasze pstrągowo-castingowe wyprawy uprzyjemni nam dobrze dobrany zestaw castingowy, ważny jest w nim każdy element.

Kij powinien być dobrany przede wszystkim według preferencji łowiącego, jednak z doświadczenia mojego jak i równie zakręconych na tym punkcie kolegów wynika, że najlepiej do tego typu łowienia sprawdzają się krótkie i szybkie kije klasy L (8lb), najlepiej jednoczęściowe, długości 6 stóp lub krótsze, jednoręczne. Dlaczego akurat takie? Kijek klasy L naładuje się przy rzucie woblerkiem ważącym 3g, jeśli jest szybki to nie potrzebujemy miejsca na wymach, a przy długości około 6 stóp bardzo wygodnie będzie nam się operowało nim, nad zakrzaczoną pstrągową rzeczką. Kijek ten ważył będzie około 80g co da nam wiele przyjemności z łowienia i nie zmęczy naszej ręki. Problem w tym, że lekki casting raczkuje, nie tylko w Polsce ale także na świecie, dopiero powstają seryjne konstrukcje projektowane do takiego łowienia, więc najczęściej jesteśmy zdani na wykonanie takiego kija na zamówienie. I tu trzeba uważać, ponieważ wielu zbrojmistrzów uważa, że potrafi prawidłowo wykonać taki kij, niestety wielu się tylko tak wydaje, to dużo trudniejsze niż uzbrojenie spinningu.

3

Przy wyborze multiplikatora do bardzo lekkich wabików nie powinniśmy skupiać się na tym jak wygląda, czyli czy jest niskoprofilowy czy okrągły, ale nad jego właściwościami. Przyda nam się tutaj podstawowa znajomość fizyki, gdyż chcemy wybrać maszynkę, która ma jak najmniejsze opory toczenia szpuli, zarówno statyczne jak i dynamiczne oraz możliwie małą bezwładność szpuli. Opór statyczny musimy pokonać w pierwszej fazie rzutu, im jest mniejszy tym lżejszy wabik napędzi naszą szpulę i pozwoli rzucać efektywnie. Opór dynamiczny odpowiada za lot wabika w drugiej fazie rzutu, co wypływa na jego długość, a im mniejsza bezwładność tym komfort i możliwości rzutowe większe, gdyż szpula wytraca prędkość proporcjonalnie do strat prędkości lotu wabika, co przyczynia się po prostu do mniejsze ilości „bród”. Na opór toczenia szpuli wpływa kilka elementów takich jak masa szpuli, jakość łożysk szpuli, rodzaj użytej oliwki (o smarze zapomnijmy), sposób zawieszenia szpuli (polecam Super Free), pojemność szpuli oraz jej średnica zewnętrzna.

4

Im większa masa szpuli tym większy jej opór statyczny i potrzebna jest większa siła do jej napędzenia czyli cięższy wabik. Masa wiąże się z pojemnością szpuli. Pamiętajmy, że każdy metr linki waży, im płytsza szpula tym lepiej. Łożyska w tak precyzyjnych kołowrotkach przeznaczonych do lekkiego łowienia zazwyczaj są dobrej jakości, ale nawet najlepsze ceramiczne łożysko nasmarowane zbyt gęstą oliwką będzie się kręciło ze stosunkowo dużym oporem, co upośledzi właściwości rzutowe naszego kołowrotka. Dlatego oliwka powinna być bardzo rzadka, przeznaczona do smarowania precyzyjnych mechanizmów. Producenci kołowrotków zazwyczaj dokładają buteleczkę oliwki do łożysk, ta oliwka to kompromis między oporami toczenia a zużywaniem się łożysk, gdyż im rzadsza oliwka tym łożysko zużywa się szybciej. Coś za coś. Średnica zewnętrzna jest kompromisem konstrukcyjnym pomiędzy oporem statycznym a prędkością obrotową szpuli. Im średnica mniejsza, tym opór statyczny mniejszy i możemy łatwiej rzucać małymi wabikami, ale szpulka ta musi wykonać więcej obrotów aby oddać tyle samo linki co taka, której średnica jest większa. Dlatego troszkę większe wabiki dalej polecą z kołowrotka z większą średnicą zewnętrzną szpuli.

5

Linka w lekkim castingu powinna posiadać kilka cech, powinna być miękka, nie posiadać pamięci i być możliwie lekka. Miękka po to, aby dobrze odwijała się ze szpuli, nie posiadać pamięci, aby nie rolowała się wokół szpuli podczas jej obrotów i lekka jak wspomniałem wcześniej przy opisywaniu kołowrotka, aby nie obciążała szpuli. Z dostępnych na rynku linek godne polecenia są Sufix Magic Touch 6 i 8 lb czyli 0,20 i 0,23mm. Świetnie sprawdza się także przy małych wabikach plecionka Power Pro 8lb (najcieńsza produkowana przez firmę). Posiada wszystkie potrzebne cechy, a do tego jest lżejsza od żyłki i nierozciągliwa. Szpulkę multiplikatora nawijamy do pełna, jeśli jednak nasz multiplikator ma szpulę znacznej średnicy, to warto nawinąć trochę mniej, gdyż w ten sposób zmniejszymy średnicę nawoju linki, co ułatwi rzucanie małymi wabikami.

Zestaw już mamy, trzeba tylko odpowiednio go wyregulować. Aby zminimalizować opory toczenia docisk szpuli ustawiamy na 0, czyli tak aby nie hamował wcale szpuli, a jedynie kasował luz poprzeczny. To bardzo ważne.

6

Hamulec odśrodkowy lub magnetyczny ustawiamy według umiejętności rzutowych. Jeżeli chcemy maksymalnie wydłużyć dystans rzutu to warto ustawić wodzik multiplikatora na środku. Zredukujemy w ten sposób kąt pomiędzy wychodzącą ze szpuli linką a wodzikiem.

7

Pora udać się nad wodę by poćwiczyć technikę rzutową.

Nie polecam wykonywania pierwszych rzutów na pstrągowej, zakrzaczonej rzeczce. Nurt porwie naszego woblerka podczas rozplątywania ewentualnej brody, co uszczupli nasz arsenał pstrągowych cukiereczków. Udajmy się więc nad jezioro i tam wykonujmy pierwsze rzuty lekkim zestawem. Tu warto zaznaczyć, że przygody castingowej nie powinno się zaczynać od bardzo lekkiego zestawu. Dlatego też, artykuł ten kieruję do bardziej wtajemniczonych i pominę podstawy rzutów castingowych, które zawarte zostały w artykule „Pierwszy rzut”.

8

Techniki rzutu lekkim castingiem są bardzo podobne do spinningowych, jednak wymagają większej uwagi i dokładności, przynajmniej na początku dopóki nie wyczujemy i nie opanujemy zestawu. Ogólna zasada jest taka, że prędkość oddawania linki przez kołowrotek musi być proporcjonalna do prędkości lotu wabika. Jeśli uda nam się doprowadzić do takiej sytuacji to opór zostanie wyzerowany, a wabik poleci dalej niż z kołowrotka stałoszpulowego, w którym występuje stały opór spowodowany zsuwaniem się żyłki ze szpuli. Druga sprawa, im lżejszy wabik tym trudniej rozpędzić szpulę, dlatego wymach musi być głębszy. Wyjątek stanowią rzuty z wystrzeliwaniem przynęty z ręki. Technika rzutowa to bardzo szeroki temat, rosnący w objętość wraz z doświadczeniem rzucających, dlatego rozwinięcie go pozostawię do kolejnego artykułu.

9

Celowo nie podawałem modeli kołowrotków i kijów tylko pożądane ich właściwości, aby każdy mógł wybrać cos dla siebie, a spostrzeżenia wymienić na naszym forum dyskusyjnym.

10

 

Z wędkarskimi pozdrowieniami

Przemysław Bobrowski